poniedziałek, 21 czerwca 2010

~ Zapiekanka z bakłażana ~

Bardzo prosta, bardzo smaczna, bardzo pożywna…

Gotowanie wcale nie musi być męczące. Czasami wystarczy kilka prostych składników, niewielka ilość brudnych naczyń i 40 minut wolnego czasu, by stworzyć coś naprawdę dobrego.


Tym razem w mojej głowie wykiełkował pomysł na mięsną zapiekankę z bakłażana i pomidorów:
- bakłażan
- 2 pomidory
- 2 młode cebulki
- 2 ząbki czosnku
- 200g twardej mozzarelli
- 400 g mielonego mięsa z indyka
- 300ml przecieru pomidorowego ze słoika
- oliwa z oliwek
- 4 łyżki ketchupu
- przyprawy: sól, świeżo mielony czarny pieprz, zioła prowansalskie, świeża pietruszka

Bakłażana kroimy w plastry o grubości około 1 cm. Posypujemy trochę solą i pieprzem i smażymy z obu stron na rozgrzanej na patelni oliwie z oliwek. Następnie odsączamy niepotrzebny tłuszcz papierowym ręcznikiem.

Do miski wkładamy dwa pomidory i zalewamy je wrzątkiem. Po 5 minutach odlewamy z wody, obieramy ze skórki, też kroimy w plastry i podsmażamy na patelni.


Pokrojoną w kostkę cebulkę podsmażamy na niewielkiej ilości oliwy. Gdy się zeszkli dodajemy mięso. Doprawiamy.
Wlewamy przecier, dodajemy troszkę ketchupu (ja dodałam także kilka kropel tabasco) i innych przypraw. Smażymy aż będziemy pewni, że zarówno mięso jak i smak całego sosu są ok.


Na dnie żaroodpornego naczynia kładziemy usmażone plastry bakłażana oraz pomidora. Wyciskamy na nie czosnek i dodajemy połowę sera. Następnie przekładamy na to mięso i całość też posypujemy serem. Zapiekankę wstawiamy na 15 minut do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pilnujemy, by serowa skorupka nam się nie przypaliła.


Zapiekankę możecie podawać z ryżem albo z prostą sałatką z domowym sosem miodowo – musztardowym (4 łyżki oliwy z oliwek, łyżka musztardy Dijon, 2 łyżki soku z cytryny, łyżka płynnego miodu, sól i świeżo zmielony pieprz – zmiksowane w mikserku albo wymieszane w słoiku). Polecam ją wszystkim miłośnikom duetu bakłażan-pomidor.


Smacznego!

wtorek, 15 czerwca 2010

~ Unia polsko-litewska ~

Trzydziestostopniowe upały nie sprzyjają kuchennym rewolucjom. A każdy, kto choć raz miał okazję gotować w gorący, letni dzień wie, że temperatura przy kuchence potrafi sięgać nawet 50 stopni Celsjusza.
I tak jak zimą nie wyobrażamy sobie obiadu bez gorącej zupy i bogatego w kalorie drugiego dania, tak też latem nikt o tym nie pamięta. Wszystkie chwyty są dozwolone i zimna zupa lub miska sałaty z lekkim sosem nikogo nie dziwią.

Podczas minionego tygodnia słońce nie dawało nam spokoju i choć teraz pogoda znacznie się pogorszyła, wierzę, że za kilka dni upały powrócą, a niektórym z Was zapewne przyda się pomysł na ochładzający, ale też sycący posiłek.

Dlatego też proponują sprawdzony i niezawodny zestaw - chłodnik litewski z pieczonymi ziemniakami!





Przepis na chłodnik znajdziecie tutaj. Ja nie odcedziłam wywaru z liści botwinki (całe szczęście, bo o mały włos, a nie byłoby go w ogóle – takie kuchenne perypetie) i zamiast awokado, dodałam ugotowane jajko. Oczywiście wywar jarzynowy możecie zastąpić kostką rosołową (też jarzynową).





Do przygotowania ziemniaków potrzebujecie:
- dowolną ilość małych, młodych ziemniaczków
- suszony tymianek
- zioła prowansalskie
- słodką paprykę w proszku
- sól morską
- świeżo mielony czarny pieprz
- kilka kropel oliwy z oliwek
- 2 ząbki czosnku
Ziemniaczki należy dokładnie umyć, ponieważ nie obieramy ich ze skórki. Następnie trzeba je podgotować w osolonej wodzie aż staną się miękkie (ok. 15min). Potem wykładamy ziemniaki do żaroodpornego naczynia, skrapiamy oliwą, wkrajamy czosnek i posypujemy dużą ilością przypraw. Wstawiamy naczynie do nagrzanego do 200st. piekarnika i czekamy aż skórka się zarumieni.



Jak chłodnik będzie zimny a ziemniaki gorące i przypieczone, to znak, że już najwyższy czas zasiąść do stołu. Smacznego!



środa, 9 czerwca 2010

~ Letni obiad ~

Dziś na obiad była fasolka. Szparagowa.

Przeciążanie się w kuchni po kilkugodzinnym sprzątaniu to wyzwanie dla super bohaterów.
Jednak co zrobić, gdy
a) brakuje nam nadprzyrodzonych mocy,
b) wewnętrzny zmysł perfekcjonisty, nie pozwala na „odwalenie” roboty byle jak
i c) łakomstwo krzyczy „nie zjem byle czego!” ?

W takich sytuacjach proponuję przejrzeć zawartość lodówki i zamrażalnika, a na pewno coś się znajdzie.

Mnie z dzisiejszej opresji uratowała niedawno kupiona fasolka szparagowa i porcja zamrożonego mięsa mielonego z indyka.
[2 porcje]
- 300g fasolki szparagowej
- 200g mielone mięsa z indyka
- 2 młode cebulki
- 2 ząbki czosnku
- 2 pomidory
- koperek
- sól, pieprz, inne suszone zioła
- oliwa z oliwek
- łyżka ketchupu
- kilka kropel tabasco



Na oliwie z oliwek podsmażyłam cebulkę, do której dodałam czosnek, mięso mielone, pokrojone w kostkę pomidory (bez skóry i nasion) oraz ugotowaną fasolkę. Wszystko doprawiłam do smaku solą, pieprzem, łyżką ketchupu, tabasco i suszonym oregano.

Polecam posypywanie dań świeżymi ziołami. Nadają potrawom nie tylko piękny kolor, ale także apetyczny zapach!



Wyszło letnio, zdrowo, szybko i smacznie!



Tylko teraz zjadłoby się coś słodkiego…

Smacznego!

piątek, 4 czerwca 2010

~ Naleśniki gryczano-orkiszowe ~

Czyli małe wyzwanie dla miłośników przygód (i naleśników oczywiście).



Wszyscy dobrze znamy naleśniki z truskawkami, słodkim, białym serem lub mięsem. Dostępność składników i prostota w przygotowaniu niewątpliwie nie raz uratowała wielu łasuchów od męki głodowej. Niestety w dzisiejszych czasach za nadmierne spożywanie mąki pszennej można zostać napiętnowanym (na przykład przez zagorzałych tępicieli drożdżaków). Dlatego też coraz częściej jesteśmy przekonywani do jej zdrowszych alternatyw.



Z tej właśnie okazji znalazłam przepis na zdrowe i pożywne naleśniki z mąki orkiszowej i gryczanej. Te wymyślne pozycje najłatwiej znaleźć w sklepie ze zdrową żywnością. Aczkolwiek widywałam je również na półkach w większych supermarketach.

Ciasto na naleśniki (interpretacja własna przepisu ze „Zwierciadła”):
- po 130g maki orkiszowej i gryczanej
- łyżeczka proszku do pieczenia
-2 jajka
- 280ml mleka 0,5%
- Łyżka oliwy z oliwek
- masło
- przyprawy

Jajka należy ubić mikserem, powoli dodać przesiane i zmieszane z proszkiem do pieczenia mąki, olej, mleko i przyprawy (sól, pieprz, mogą też być suszone zioła). Wyrobione ciasto wylewać chochlą na rozgrzaną, posmarowaną tłuszczem patelnię. Usmażony naleśnik polecam posmarować masłem, co zapobiegnie jego wysuszeniu i nada mu ładny połysk.



Czas na farsz.



Nadzienie do naleśników zależy od indywidualnych gustów i guścików.

Szpinak z fetą i suszonymi pomidorami?

Kurczak usmażony z czerwoną papryką, pieczarkami i żółtym serem?

A może lekki twarożek łososiowy z prażonymi kiełkami?

- ugotowany na parze kawałek łososia np. dzwonko
- 1 op. lekkiego serka wiejskiego
- dymka
- koperek
- przyprawy

Do miksera włóżcie wszystkie składniki i zmiksujcie na gładką masę. Proste, prawda?

Kremowej konsystencji farszu pazura dodadzą uprażone na patelni kiełki.



Smacznego!